Wszystkie budki są wykonane z impregnowanego drewna, w środku ocieplane. Koszt jednej to 550 złotych brutto.
Pierwszych 30 budek miasto postawiło w 2016 roku, kilka z nich kupili sponsorzy. Domki stanęły przede wszystkim w miejscach wskazanych właśnie przez społecznych opiekunów wolno żyjących kotów oraz przy szkołach.
- Osoby opiekujące się kotami najlepiej wiedzą, gdzie postawić takie domki, aby dobrze służyły zwierzętom– wyjaśnia Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta. – W przypadku, gdy miejsce nie sprawdziło się, informowali o tym urząd i domek był przestawiany. Nie wszystkie budki, które są chociażby przedstawiane w mediach, jako zniszczone, należą do miasta.
W ubiegłym roku postawiono kolejnych 9, a jutro przy ulicy Jachtowej staną 4 kolejne.
BIK UM Świnoujście
Bardzo lubię zwierzęta, ale uważam, że tworzenie takich sprzyjających miejsc tylko zwiększa problem bezdomnych kotów. Nie wiem jak jest, ale wszystkie, które uda się wyłapać powinny być kastrowane/sterylizowane i ewentualnie wtedy wypuszczane na wolność żeby się nie rozmnażały.
Się obudzili zima się skończyła to na lato budki stawiają jak zwierzaki maja już za sobą ciężki okres, myślenie ludzie nie jest ciężkie
Dziękuję
Po co?! Sterylizowac a nie ciągle dokarmiac. Niech te Pani wezmą je do domu. ...
6:05 - Smród pozostawiają właściciele psów s..ających na chodnikach, ludzie palący śmieci w piecach, samochody - nie koty. Bez kotów gryzonie by nas zagryzły.
zamiast stawiac budki dla tych kotow sterylizowac te bestie, ktorych przybywa i brudza i pozostawiaja tylko smrod
a jak dobrze
Pogielo was do reszty
Ale poco to tylko koty.niema to jak psy
a co z budkami dla jeżyków, które zjadają komary niedługo już przylecą około 30.04
Czasem się z takiej gorączki przedwyborczej coś dobrego zrodzi. Szkoda że tak późno bo zima już za nami a najciężej koty miały właśnie w zimie. Zresztą na wydmach też już nie ma przyjaznych kotom miejsc bo to albo teren wielkiej budowy albo wycinka lasów i dewastacja wydm albo wielkie blokowiska. No ale liczy się gest a budki na prawde ładne :)
I pytanie, co się dzieje z naszym ukochanym Kotem-Rzeźbą z ulicy Sienkiewicza, gdzie siada na środku chodnika i czeka na dostawe żarcia. Mam nadzieję, że ma godne warunki, bo dystansuje urodą różne bohomazy-rzeźby rozsiane po mieście, np. ten przy ul.Wojska Polskiego na trawniku blisko" Żabki". Ostatnią wiadomość o tym kocie zdobyłem w listopadzie lub grudniu, dzięki podpytywaniu stróża na miejscu budowy nowego domu wczasowego (w miejscu" Henryka"). Zapytałem, co z kotem." Aaaa, dobrze się ma." Zamilkłem, czekając na szczegóły." A, jest teraz na smażalni"- dokończył pan stróż widząc moje pytające spojrzenie. Mruknąłem jak kot do Stróża, podniosłem brew:" No, no, jaki to Pan z tego kota, on jest teraz na smażalni! Ja, żeby tam się znaleźć, musiałbym coś kupić, a ten tylko zamiauczy i wcina!"
Na ostatnią chwilę, bo koty marcowały w marcu, mamy aktualnie 50. dzień od 1 marca, ciąża trwa zwykle 65-66 dni, więc to nie jest polityka prorodzinna. O wiele lepsza w tej polityce jest władza PiS, bo tu w wydaniu eseldowskim jest tak jak w PRL-u, gwałtowna budowa na 5-latkę, oddanie domów jak w" Alternatywy 4" w ostatnim terminie, no a potem będzie zamęt jak w" Nie ma róży bez ognia" - wspolne mieszkanie, społeczne konkubinaty dwóch rodzin...miauczenie z jednej dziury domku na 20 głosów (ciąża kocia to nawet i 8 kociąt).