Każdy przybysz, już u bram festynowego miasteczka czuł, że przenosi się do innego świata. Przy wejściu wszyscy otrzymywali swoisty przewodnik. Ścieżka cowboya wypełniona była bowiem próbami zręczności i siły.
fot. iswinoujscie.pl
Współpraca ludzi i firm którym chce się działać dla społeczności przynosić może efekty w postaci fantastycznych imprez. Nie chodzi o sprowadzanie megagwiazd ale o prawdziwą integrację i świetną zabawę dla kilku pokoleń. Kilka godzin w takiej właśnie atmosferze spędzili uczestnicy Cowboy Festynu zorganizowanego przez firmę AKS przy ulicy Fińskiej na Warszowie. Każdy kto odwiedził to miejsce od godziny 14.00 miał szansę przenieść się do świata dzikiego zachodu. Stojący na czele Fundacji Misji Polaka świnoujski streetwalker Andrzej Zieliński zadbał by by o chrześcijański i charytatywny charakter imprezy, integrującej również osoby, które życie zepchnęło „na boczny tor". Ale była to także -po prostu, okazja do rodzinnego spędzenia soboty, z której skorzystały dziesiątki mieszkańców prawo i lewobrzeża.
Każdy przybysz, już u bram festynowego miasteczka czuł, że przenosi się do innego świata. Przy wejściu wszyscy otrzymywali swoisty przewodnik. Ścieżka cowboya wypełniona była bowiem próbami zręczności i siły.
fot. iswinoujscie.pl
Na tym szlaku „osadników czekało ujeżdżanie dzikiego byka rodeo. Utrzymanie się kilka sekund na grzbiecie tego potwora było nie lada wyczynem.
Zdobywcy dzikiego zachodu rozpostartego na prerii ulicy Fińskiej rzucali lassem ale mogli także ciskać do celu ... patelnią!
Znacznie większą popularnością cieszyła się jednak konkurencja, przy której wykorzystano tradycyjny oręż dzikiego zachodu-łuk. Ci którzy pierwszy raz naciągali cięciwę mogli liczyć na poradę doświadczonego Komańcza.
Zdobywca Dzikiego Zachodu to nie ułomek. Musiał mieć krzepę i to od najmłodszych lat. Osadnicy z ulicy Fińskiej mogli sprawdzić swoją tężyznę z pomocą młota-siłomierza. Cowboyską krzepę sprawdzić można było także na potężnym pniu przy wbijaniu gwoździ. Tu swoją sprawność potwierdził m.in. radny Andrzej Staszyński.
fot. iswinoujscie.pl
Staszyński nie był jedynym przedstawicielem radnych, którego przyciągnęły atrakcje sobotniego pikniku. Swoich sił w życiu na dzikim zachodzie spróbowała także Elżbieta jabłońska. Przybył także Leszek Waga, który, tym razem-na szczęście nie musiał popisywać się tu swoimi umiejętnościami ratownika medycznego.
Kamil Janta-Lipiński wykazała się za to „żyłką apacza", kilkakrotnie celnie naciągając cięciwę łuku.
Jak to na dzikim zachodzie, wszystko trzeba było wywalczyć. Na przykład piękny kapelusz cowboya. Każdy mógł go zdobyć pod warunkiem, że stanął do konkurencji rzutu podkową do celu. Nagroda okazałą się na tyle atrakcyjna, że chętni stali w kilkudziesięciometrowej kolejce.
fot. iswinoujscie.pl
Ciężkie życie zdobywcom dzikiego zachodu organizatorzy umilali w sobotę atrakcjami muzycznymi oraz „małą-dziką" gastronomią.
Cowboye to ludzie ciężkiej pracy ale nie stroniący od zabawy. Przez cały czas trwania Cowboy Pikniku okazję do odprężenia, zabawy i kowbojskiej potańcówki mieli w otwartym salonie pikniku, który stanowiła plenerowa scena. Kolejni wykonawcy zachęcali publiczność nie tylko do słuchania ale także zabawy.
fot. iswinoujscie.pl
Jako pierwsi w rytmach country zagrał duet „Filip i Maria". Zaraz po nich na scenie zainstalowali się goście z Danii czyli grupa „Nielsen.
Cowboyska zabawa taneczna rozwinęła się gdy sceną zawładnęła grupa „Delta Songs", zespół znany bywalcom cowboy pikniku już z poprzedniej edycji imprezy. Gorące brawa otrzymała także dziewczęca grupa taneczna.
fot. iswinoujscie.pl
Oprócz zabawy i smakołyków, z których mogli skorzystać, impreza miała dla jej uczestników bardzo ważny wymiar integracyjny. Odrzuceni mogą czuć się wspólnotą, a wspólnota-jeszcze bardziej zacieśniać łączące ją więzi. To najważniejszy wymiar tego co robi Misja Polaka wsparta przez firmę AKS.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Na pikniki AKS ma pieniądze, a na herbatę czy choćby wodę która się należy pracownikom to nie. Żenada.
Bardzo chciałabym podziękować organizatorom pikniku, bardzo dobrze zorganizowany, praktycznie dla każdego, piękna muzyka, dużo atrakcji, nie bardzo rozumiem ludzi roszczeniowych, niech lepiej siedzą w domu, a nie tylko narzekają. Ja uczestniczę w pikniku drugi raz i za każdym razem jest wspaniale, a przy tym pogoda dopisała. Jeszcze raz dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam.
Cieszy to, ze Fimie AKS zalazy na integracji z mieszkancami. Mam nadzieje, ze firma na wpisze sie w historie Swinoujscia na dlugie lata. Dziekujemy za kolejna impreze tego typu! Brawo.
Piknik głównie dla socjalu i bezdomnych, żeby zjedli darmowy posiłek za to ci którzy na co dzień uważają się za coś lepszego pchali się tak jakby nie jedli od trzech dni
Cedzakiem do makarnu szukali złota bhahaha inteligencja aż miło
ci czego szukali i co myśleli ja nie mogę jakie typy co najmniej jakies kamienie szukali a nie prawdziwego złota wymyślonego i zamalowanego złotą wymyśloną farbą.
Świetna organizacja i super zabawa. Byliśmy już kolejny rok.
Informację z zapowiedzią Cowboy pikniku widziałem na iswinoujscie na kilka dni przed imprezą i skorzystałem. Czytanie nie jest jak widać mocną sroną malkontentów..
Fajnie szkoda tylko że informacja jak zwykle na tym portalu po czasie.
Fajnie