17 lipca na ulicę Mostową zajechała jednostka straży pożarnej, choć nigdzie nie było widać pożaru. Okazało się, że tym razem strażacy mają inną rolę. Zostali wezwani do wypadku - 12-letni chłopiec jadący na rowerze, przewrócił się i miał wkręconą w szprychy rękę. Strażacy wyjęli rękę i stwierdzili, że nie jest złamana, ma tylko otarcia. Następnie przyjechało pogotowie i zajęło się chłopcem.