iswinoujscie.pl • Niedziela [19.08.2018, 16:29:20] • Świnoujście

Nie ma wniosku, nie ma cienia! „Tylko koni żal”

Nie ma wniosku, nie ma cienia! „Tylko koni żal”

fot. iswinoujscie.pl

Walka z upałami, owszem, ale tylko po złożeniu wniosku o zmianę miejsc postojowych dla koni. Miasto chętnie pomoże, lecz bez biurokracji się nie obejdzie.

Ostatnie upały wszystkim dały popalić. Kto mógł, ten chował się w pomieszczeniach, jednak byli tacy, którzy podobnej możliwości nie mieli, chociażby ze względu na rodzaj pracy. Nasz czytelnik uwagę zwrócił na los koni, które obwożą turystów po mieście. Zwrócił się do nas z prośbą o poruszenie tematu.

- Czy konie które między innymi stoją na ulicy Trentowskiego muszą stać w słońcu i tym upale? Czy jako miasto możecie zagwarantować jakiś zadaszenie tymczasowe? Lub wprowadzić jakiś zakaz w szczycie upałów na jeżdżenie i stanie dorożek w wyjątkowym upale? Prosimy jakiekolwiek informacje, czy możecie jakoś w tym pomóc - zastanawia się nasz czytelnik.

Z takim pytaniem zwróciliśmy się do biura prasowego miasta. W odpowiedzi dowiadujemy się, że nie ma powodów do niepokojenia się o zwierzęta stojące w słońcu.

- Odpowiedzialnymi za konie powożące dorożki, tak jak i inne zwierzęta, są ich właściciele. Stan koni kontroluje Powiatowy Lekarz weterynarii. Jak zapewnia zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii Aleksandra Padula, konie powożące dorożki są pod stałą kontrolą, zwierzęta mają wodę i nie dzieje się z nimi nic niepokojącego. Po więcej informacji na ten temat proszę zwrócić się do Powiatowego Lekarza Weterynarii. W przypadku ulicy Trentowskiego, na wniosek dorożkarzy lub Powiatowego Lekarza Weterynarii, miasto jest gotowe na czas upałów wyznaczyć inne, zacienione miejsce postoju. Do tej pory żaden taki wniosek nie wpłynął - odpowiedziała nam Hanna Lachowska z Bura Informacji i Konsultacji społecznych UM Świnoujście.

Jak widać biurokracja jest niezbędna nawet w przypadku zwierząt. To przykre, że w urzędzie, mimo sygnałów, nikt nie wyszedł naprzeciw potrzebom koni, które przecież tworzą jedną z atrakcji turystycznych naszego miasta. W czasie nawet największych upałów miasto nie postawiło także, ani w centrum, ani miejscach natężonego ruchu pieszych nawet jednego płaszcza wodnego, który pewnie cieszyłby się zainteresowaniem i aprobatą, no i przede wszystkim przyniósłby ulgę przegrzanym pieszym.

Nas zastanawia, czy taka sytuacja rzeczywiście wymaga sztywnych ram urzędniczych. Przecież ulewa powodująca zalanie ulicy czy pożar pokazują, że nie trzeba pisać wniosku o odpompowanie wody lub ugaszenie ognia... Działania służb, to reakcja na potrzebę chwili. Podobnie jest z upałami i tymi, którzy są na nie narażeni.

Jesteśmy przyzwyczajeni do widoku dorożek na ulicach naszego miasta. Jakiś czas temu wiele uwagi poświęcono ujednoliceniu strojów dorożkarzy oraz wymianie kół powozów na gumowe. Końmi opiekują się woźnice i właściwie na przykuwa to większej uwagi, o ile nie zdarzy się jakiś wypadek. Jednak te zwierzęta wymagają troski i zapewnienia im odpowiednich warunków podczas bardzo długiego dnia "pracy". Szczególnie latem, kiedy panują upały, konie powinny mieć dostęp do wody. Zdaniem Czytelnika, który napisał do naszej redakcji, tak nie jest.

- Czas, aby ktoś kto daje pozwolenia na dorożki, pomyślał o koniach. Upały, lato w pełni, a konie ciągną dorożki po dwanaście godzin bez wody, a jak nie ma klientów to stoją w pełnym słońcu. To można nazwać katowaniem zwierząt. Obserwuję to już trzy lata, słyszę też jak ludzie pomstują na takie traktowanie koni. Może ktoś z urzędu odwiedzi Ahlbeck, tam stoi pompa z wiadrem żeby można było napoić konia. Zróbcie coś ludzkiego. - apeluje Czytelnik.

Źródło: http://mm.swinoujscie.pl/artykuly/55438/