"W wielu miejscach w naszym mieście właściciele nie przycinają swoich roślin posadzonych przy płotach. Powoduje to, że znaczna część tych roślin zajmuje chodniki i utrudnia komunikację i użytkowanie chodników. Uważam, że służby miejskie winny kontrolować tę sytuację i przymusić właścicieli tych ogrodzeń do należytej dbałości o wygląd od strony chodnika. Myślę, że służby miejskie dysponują odpowiednimi narzędziami do wykonania tych czynności. W załączeniu przekazuję zdjęcie, na którym roślinność zajmuje prawie pół chodnika, 1/3 zajmuje stojący samochód a pieszy zmuszony jest przeciskać między nimi. Gdyby krzaki były przycięte do granicy ogrodzenia, to byłoby miejsce i dla samochodu i dla pieszego."- pisze Czytelniczka.