Czy grozi nam zamknięcie przeprawy?

Wnikliwi obserwatorzy pewnie zauważyli, że pomosty po których pojazdy wjeżdżają na pokład promu uginają się niesymetrycznie pod ciężarem załadowanych samochodów dostawczych. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

Pomosty, czyli część znajdująca się na lądzie, służąca do regulowania wysokości najazdu odpowiednio do stanu wysokości wody, od 40 lat nie były remontowane. To nie tylko widać nawet niewprawnym okiem, ale też słychać. Najazd cięższego pojazdu powoduje wydobywanie się "skrzeczącego" dźwięku. Pracownicy żeglugi mają świadomość nagannego stanu pomostów, co zostało potwierdzone.

Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że w trakcie kontroli, która miała ostatnio miejsce na obu przeprawach, inspektor odmówił podpisania protokołu świadczącego o sprawności tej części infrastruktury na przeprawach promowych. Czy ta historia będzie miała ciąg dalszy? Najazdy są niebezpieczne i istnieje ryzyko, że przy większym obciążeniu zwyczajnie mogą się zerwać.