U swoich początków wróżby andrzejkowe przeznaczone były głównie dla niezamężnych dziewcząt. Panny spotykały się wieczorem by wróżyć sobie, za kogo i kiedy wyjdą za mąż. Inaczej było z chłopcami, którzy na patronkę swojego odkrywania przyszłości obrali sobie świętą Katarzynę. Dopiero z upływem lat andrzejki zmieniły charakter, tając się niezobowiązującą zabawą dla wszystkich. I tak jak w ostatnią sobotę karnawału bawimy się podczas balów ostatkowych, tak w Andrzejki mamy ostatnią szansę na huczną zabawę przed adwentem.
Najpopularniejszą formą andrzejkowego wróżenia jest lanie gorącego wosku do naczynia z wodą i próba odczytania znaków na przyszłość z uformowanego kształtu. Dawniej puszczano też na wodę zapalone świeczki albo wróżono ustawiając buty. Dziewczęta wkładały też pod poduszkę kartki z męskimi imionami lub pokrzykiwały nad studnią, sprawdzając, z której strony wraca echo. Stamtąd właśnie miał nadejść narzeczony. Historycy doszukali się w źródłach jakoby że zwyczaj wróżenia w wigilię dnia Świętego Andrzeja pochodził już z czasów starożytnej Grecji. Kto chce wierzy, kto nie chce ne musi. Zawsze jednak zabawa połączona z „odkrywaniem kart przyszłości" rozbudza wyobraźnię i a niepowtarzalny nastrój. A bawić się można nie tylko na zorganizowanych balach, w lokalach. Równie niezapomnianych wrażeń może dostarczyć koleżeńskie spotkanie , prywatka. Wszystkim życzymy szalonego i pełnego magii weekendu!