Akcja zaskoczyła przechodniów. Nie wszyscy w lot pojęli co mają znaczyć te „świąteczne” ozdoby na pniach. Ale każdy mógł rozwiać swoje wątpliwości.
fot. Magda Serwin
Drzewa są najlepszym prezentem jaki mogła dać człowiekowi natura. Tak uważają członkowie grupy ReFresz – uczestnicy tegorocznej Famy. Przyjechali z Krakowa z zamiarem by przy okazji świnoujskiego festiwalu połączyć sztukę z ekologią. To z ich inicjatywy, 17 sierpnia ulica Piłsudskiego zamieniła się w szpaler „podarków” przyozdobionych błękitno-miętowymi kokardami .
Akcja zaskoczyła przechodniów. Nie wszyscy w lot pojęli co mają znaczyć te „świąteczne” ozdoby na pniach. Ale każdy mógł rozwiać swoje wątpliwości.
fot. Magda Serwin
Do kokard dołączone zostały specjalne karty informacyjne zawierające wyjaśnienie powodu i celów akcji. Ozdobienie rosnących wzdłuż alei drzew niczym prezentów ma zwrócić uwagę mieszkańców na to, jak bardzo niedocenianym dobrem są elementy przyrody, które na co dzień ich otaczają.
fot. Magda Serwin
Jak zapowiadają członkowie grupy ReFresz na tym jednym działaniu nie kończy się ich aktywność podczas Famy. Możemy spodziewać się kolejnych niespodzianek na ulicach miasta.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie! Kilka godzin później na ulicy nie było już najmniejszego śladu po błękitnych kokardach. Nie mamy pojęcia, z jakiego powodu zostały zdjęte i kto dokonał tego haniebnego czynu. Jeśli ktoś może nam pomóc w odnalezieniu sprawcy i odzyskaniu kokard, prosimy o zostawienie informacji w komentarzu.
Ja widziałem te kokardy, jak dwóch takich na kiju je niosło.
Skandal! Były kokardy i ich nie ma! A tak fajnie wyglądały. Ludzie powinni zwracać większą uwagę, na stan naszego miasta i jego czysty wygląd. Te ozdobione drzewa miały o tym przypominać.. Ale niestety komuś kokardy przeszkadzały.. szkoda, że praca naszych gości z Krakowa poszła na marne. Wstyd!
To nie jest ani skandal ani tez haniebny czyn! Po prostu mieszkańcy chcieli mieć w domu jakis prazent po 40-letniej FAMIE! Drzewa do domu nie zabiorą, ale kokardy i owszem! Dzięki krakowianom za wstążeczki, czas wyjść ponownie na pole!:)
Świetny pomysł, świnoujścianie nie doceniają jak ważna jest przyroda w mieście, szczególnie ostatnio z różnych powodów drzewa są wycinane. Jest ich coraz mniej.
czego to mieszczuchy nie wymyślą:)
Wstążeczki były dla drzew, nie dla ludzi. Dla ludzi były drzewa - SYMBOLICZNIE oczywiście. Na kokardach nie było napisane" weź mnie".
Wiadomo mi że w tej nie typowej sprawie mógł mogli wziąć ludzie z pobliskiego pub'u, baru - myślę że mogli mieć coś z tym wspólnego ponieważ nagle bar jest zamknięty ;]