Meszki, zwane też bolimuszkami, nacinają skórę i zlizują wydobywającą się krew, zwabia je m.in. wydychany dwutlenek węgla, szczególnie agresywne robią się w zamkniętych pomieszczeniach, najczęściej atakują w godzinach przedwieczornych. Inaczej jest u komarów. W tym gatunku atakują tylko samice, które muszą napić się krwi, żeby złożyć jajka, ofiarę potrafią wyczuć z dużej odległości, uaktywniają się o zmierzchu i nad ranem.
We wtorek wielu mieszkańców, po powrocie do domu uszczelniało okna. Meszki gromadziły się na szybach, wykorzystują każdą szczelinę by dostać się do wnętrza mieszkań. Wiadomym jest, że szczególnie agresywne robią się właśnie w zamkniętych pomieszczeniach. Niestety, zarówno komary, z którymi Świnoujście od lat m problem jak i meszki należą do tak zwanych owadów krwiopijnych, które mogą być niebezpieczne dla człowieka. W czasie inwazji meszek warto unikać miejsc obrośniętych krzakami, w pobliżu wody, które te owady szczególnie sobie upodobały. W otoczonym wodami i zaroślami Zalewu Szczecińskiego Świnoujściu pozbycie się skrzydlatych krwiopijców nie jest łatwe. Malutkie meszki samodzielnie nie byłyby w stanie wielką chmarą dolecieć z lęgowisk do miasta. W porze wylęgu jednak, drobne nawet podmuchy z zachodu i południa potrafią przywiać nad miasto miliony tych nieproszonych gości.
Od lat w Świnoujściu mamy „komarzy problem". Kolejnym „błędnym rycerzom" nie udaje się pokonać sezonowej zmory miasta. W tym roku miasto bezskutecznie szukało firmy, która podjęłaby się walki. Na meszki, podobnie jak na komary pozostają nam tradycyjne, indywidualne metody; dezodoranty na owady albo... gazeta.
Jak nie dziki, to bobry, nie ma bobrów, są komary, meszki, a z większych zwierząt lisy, sarny - to miasto to prawdziwy zwierzyniec.
Cieszcie się że natura wokół nas...Kilka lat pracowałem w okolicach Monchaim, Koln, wszedzie rafinerie, fabryki chemiczne itd.itp...Komara ani żadnego owada tam się nie zobaczy dlatego zawsze się cieszyłem jak już przekraczałem most w Usedom albo Wolgast wszędzie zielono..owady..ptaki.Już wolę te komary niż krajobraz przemysłowy jak tam.Tragedia.
Bardzo mądry wpis z 16:30, nigdy nie docenia się tego co się już ma, cały czas myśli się i dąży do tego czego nie ma zamiast cieszyć się z tu i teraz.
To sobie weźcie te meszki do łóżka i miejcie" radochę" !
A my turyści wyjeżdżamy, a w przyszłym roku pojedziemy tam, gdzie o turystów się dba. Jest tyle pięknych miejsc. Nie zamierzamy płacić za to, aby nasze dzieci i my atakowała plaga komarów. Zostawiamy to mieszkańcom miasta.
do 10, 57 nareszcie turysci zmadrzeli.szacun.
Będziecie mile wspominać rodzime komary gdy dolecą do nas komary tygrysie roznoszące śmiertelne choroby np. denga, zica, żółta febra. Dla alergików samo ukąszenie komara tygrysiego może skończyć się śmiercią. We Francji już są.