Celem festiwalu jest promowanie idei slow foodu, czyli jedzenia przygotowanego ze świeżych, starannie dobranych produktów, „na oczach” klienta.
fot. Sławomir Ryfczyński
Food Trucki opanowały teren mariny. Takiego kulinarnego festiwalu jeszcze Świnoujście nie widziało! Od tradycyjnych hamburgerów, poprzez azjatyckie przysmaki aż po lody dla których wafelki wyprodukuje sprzedawca. Kolorowe trucki i kolorowe potrawy i smaki dostępne są w sobotę i niedzielę na terenie Mariny Północnej.
Celem festiwalu jest promowanie idei slow foodu, czyli jedzenia przygotowanego ze świeżych, starannie dobranych produktów, „na oczach” klienta.
fot. Sławomir Ryfczyński
Slow food to również kultura celebrowania posiłków, jedzenia bez pośpiechu. Festiwal Smaków Food Trucków odbywa się w wielu miastach Polski, a w Świnoujściu po raz pierwszy.
fot. Sławomir Ryfczyński
Można tu odnaleźć tradycyjne fast foody, poszukać ulubionego w smaku burgera, wśród trucków odszukają coś dla siebie miłośnicy kuchni azjatyckiej, a nawet... lodów. Lody fast food mają tradycyjne polskie smaki ale robione są na specjalnym waflu, który powstaje na oczach klienta.
fot. Sławomir Ryfczyński
Food trucki, które przyjechały na festiwal z całej Polski, wyróżnia jakość, staranność przygotowywania potraw, świeże składniki, autorskie dodatki, a przede wszystkim pasja i oryginalny pomysł na menu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Dania przyrządzane są na miejscu, a goście mogą obserwować cały proces przygotowywania potraw.
źródło: www.iswinoujscie.pl
czekać 35min na burgera który okazał sie ze był surowy w środku...
Jak czytam niektóre komentarze to aż mi słabo. .. kocham Świnoujście, to moje rodzinne miasto, w którym się wychowałam i tęsknię bardzo, ale nie za świnoujskimi pierduśnikami. ..Ludzie czy wam już naprawdę coś się tak dalece z łbami porobiło, że nic was nie cieszy ?? Od 6 lat na powrót mieszkam w Poznaniu i dzięki Ci Boże za tą decyzję i" oświecenie" !! Food Trucki to świetna sprawa, jestem na nich ze dwa razy w roku co roku, pyszne jedzenie w cenie, którą trzeba zapłacić za porządne żarcie a nie jakiegoś śmietnikowego makusia...że drogo, że długo się czeka, że frytki po 14 zika...jeśli belgijskie to scichnij krytykancie bo to nie kauflander. Fantastycznie że trucki dotarły na moje ukochane wyspy i mam nadzieję, że banda zdewociałych maruderów tego nie zepsuje a Food Trucki z roku na rok będą co raz fajniej zorganizowane, zróżnicowane i przepyszne, by cieszyły Świnoujścian i gości, żeby dzieciaki i dorośli mieli frajdę !! :D Organizatorzy nie poddawać się, na następne Trucki wracam na moje wyspy :D
Festiwal niedopracowany. ZA MAŁO MIEJSC SIEDZĄCYCH. CIĘŻKO KESC W POWIETRZU. O 17.00 BRAKŁO TOWARU W WIEKSZOSCI PUNKTACH. Ceny wysokie i małe porcje ale smaczne. No i kolejki masakra. Smaczne ale drogo i mega chaos.
Nie narzekam. Burger bardzo mi smakował, chociaż cena 22 zł to dużo, skorzystałam ze zniżki 9 zł za udział w masie krytycznej. Jak na nienajwiększe miasto impreza w porządku.
Nic ciekawego...trzeba było cały czas patrzeć pod nogi, żeby w coś nie wdepnąć!Nie ma nic wspólnego ze zdjęciem" organizatora", które miała nas zachecic do przyjścia.Pogoda dopisała a reszta do niczego.
Na dwie osoby wydałem 100zł obskoczyłem 5 food trusków, spędziłem tam 2.5h i nieziemsko się wyczilowałem. Większość ludzi uśmiechnięta, spokojna, można było pogadać sobie z obcymi, pośmiać się, gdzieniegdzie jakaś maruda się znalazła i nie wiem po co przylazła bo chyba tylko po to by innym spróbować popsuć humor. Fakt były nie dociągnięcia, ale i tak sądzę ze było spokojnie i miło.
Tak ale strasznie DROGO!! długi czas oczekjwania ponad godz. na zapiekankę --MASAKRA, dobrze że choć pogoda dopisała !!
nabijajcie cwaniakom kabzę, smród brud nędza i ubóstwo ale niektórzy to lubią!! dla niektórych bułka z kotletem za 20 zł to światowy sznyt i już się czują" obywatelamy śwata", burak pomidorem nie będzie i to na tyle!!
impreza nie zabezpieczona, jeen pojemnik do smieci juz po godzinie byl pelny, butelki po piwie walaly sie po calej marinie, widac ze impreza nie przygotowana choc dzie wczesniej widzialem" wazne" osoby ktore przeprowadzaly rekonesans, impreza zrobiona i przygotowana polepkach co zreszta bylo widac
China Patrol.Wzięlam makaron z krewetkami. W miarę dobre ale duży minus za nieobranie krewetek z pancerza na ogonie. Jadłam pałeczkami a i tak musiałam wyciągnąć z makaronu krewetki i ubrudzić ręcę żeby usunąć pancerz.
Standfood - jedzenie na stojaco i ten HUK z głośnika pd goscia z rowerów. Tam by się przydał SANEPID.
Fajna sprawa tylko nastepnym razem prosze inna lokalizacje
festiwal smród trucków,
Drogo frytki 400g 14 zł.
pyszny deser z bezą w budce z donatami, jutro też idę :)
Czyżby niektórym zabrakło na jedzenie z 500+ ? Pozdrawiam normalnych :))
Beznadzieja, totalna klapa
Chaotycznie i dość słabo zorganizowane miejsce najgorsze z możliwych. Takiej wiochy to jeszcze w naszym mieście nie było.Czyj to był pomysł?.. Brakowało małych, tanich porcji, żeby spróbować czas oczekiwania długi płowa nie dostępna. Nie polecam szału nie ma.Raz i nigdy więcej.
Gość • Sobota [21.04.2018, 19:00:14] • [IP: 80.245.189.***] FESTIWAL PORAŻKI A CENY Z DUPY WZIĘTE ZA TĘ KASĘ MOŻNA W MAKU ZJEŚĆ PORZĄDNEGO HAMBURGERA DURZE FRYTKI SZEJKA I NA KONIEC DOBREJ KAWKI SIĘ NAPIĆ WIĘC FESTIWAL NIE WIEM CZEGO ALE NA PEWNO NIE JEDZENIA < Qurwa padłem lepiej wydać te 20 zł na porządnego burger/zapiekanke niż śmieciowe żarcie z maka :/ A na food trackach chciałeś burger za 2 zł ??
No super żarcie palce lizać, brakowało tylko zupy z brukwi oraz z pokrzywy takiej jak Niemcy karmili więźniów w obozach koncentracyjnych...Imprezka na 102 i ten wszędobylski piach prawie po kostki-jedna wielka (tragedyja)jak można wydawać i spożywać pokarmy w takich warunkach?Oto jest pytanie!...amen
To prawda, ten ryk z głośników😯. Ze slow to mi się tylko kojarzy pólgodzinne oczekiwanie na tortillę. A jeść to się powinno w ciszy. Czy już nie można robić imprez bez tego jazgotu.
Smród spalonego tłuszczu nie do opisania, niestety nie dosyć, że nic tam nie zjadłam to wracając do domu mało nie zwymiotowałam : (ot festiwal
jakieś to takie przypadkowe i jarmarczne. Lepszym miejscem byłyby chyba okolice campingu bliżej promenady.No i te śmieci i zaorany trawnik. OSIR znów chciał zarobić bez żadnych nakładów.
byłem -DNO--przy budach tłok--blisko siebie stoja -niewiem czy to kolejka do tej czy obok -krzyczy numer do odbioru -ale z której -usiasc nie ma gdzie-5 stolików na krzyż-klepisko-a ceny jak w Radison/Blu--piknik w PRL-u był bardziej zorganizowany-- chlopcy poszli na łatwizne-czyli '''"" Wydre""'---czy ktos był odpowiedzialny za tą pseudo impreze-- czy puscili to na żywioł-aby kasa!!
miejsce najgorsze z mozliwych sam pylacy piach brak zbiorczego wydzielonego miejsca do konsumpcji te dwie lub trzy laweczki przy co drugiej budce to kropla w morzu potrzeb widac ze miasto procz udostepnienia terenu nie wlaczylo sie do organizacji eventu, albo robic impreze od a do z albo nie wypuszczac tego z polowicznym zaangazowaniem