Chociaż Świnoujście jest jednym z najbogatszych miast w Polsce, to nie tylko dochody miasta są najwyższe. Jedne z najwyższych mamy też ceny mieszkań. Średniej wielkości mieszkanie w Świnoujściu kosztuje tyle co dom w innych miejscowościach. Koszt wynajmu mieszkania jest u nas około 50% wyższy niż np. w Szczecinie. Powód jest bardzo prosty: miasto nie tylko nie ma żadnej polityki mieszkaniowej, ale wręcz wydaje się prowadzić aktywną politykę braku mieszkań! W ciągu ostatnich 16 lat w Świnoujściu wybudowano zaledwie 61 mieszkań komunalnych! Statystyczne 4 mieszkania rocznie to wątpliwy powód do chwały. Obiecywane dzisiaj prawie 100 mieszkań, które niedługo dopiero powstaną, powinniśmy budować każdego roku. Tyle, że teraz to już nie bardzo jest gdzie – większość terenów została sprzedana. Pod dostatkiem mamy za to nowych mieszkań od deweloperów. Jedyna zauważalna aktywność miasta w sferze mieszkaniowej to zablokowanie możliwości wykupu mieszkań komunalnych przez ich najemców. Ale chyba nie o taką aktywność nam chodziło.
Wzmożoną aktywność przejawia za to miasto w innej sferze: komunikacyjnej. Powstają nowe ulice, ścieżki rowerowe oraz chodniki. Przy okazji remontujemy także stare. Jednak szczególnych powodów do dumy nie mamy. Wystarczy zapytać mieszkańców ulicy Markiewicza, jak im się mieszka. Remontów ulic nie robimy ani najszybciej, ani najlepiej. Wydaje się, że jedyne „naj" to najdrożej. I do tego bez sensu, bowiem rozwiązanie jednego problemu tworzy dwa następne. Ulice, które przez 30 lat były dwukierunkowe, zamieniane są na jednokierunkowe. Rowerowy kontr-pas na Kościuszki to igranie z ludzkim zdrowiem i życiem – pierwsze ofiary wśród rowerzystów już są! Zapadająca się ulica Wielkopolska to przykład tego, jak NIE należy remontować ulic.
Ale największą aktywność wykazujemy w handlu. Nie, nie w detalicznym. Ten drobny handel miejscowych przedsiębiorców skutecznie wykończyły hipermarkety, a jest ich w tej chwili chyba 14! My sprzedajemy ziemię. Nazywamy to inwestycją, ale pod tą nazwą kryje się tak naprawdę cicha prywatyzacja. Tereny, które dotąd były publiczne i mogły przynosić zyski całemu miastu zostały już niemal w całości wyprzedane. Teraz, w prywatnych rękach, przynoszą zyski tylko nielicznym. W dzielnicy nadmorskiej dotychczasowym dzierżawcom uprzejmie podziękowano za współpracę, działki sprzedano i odtąd dzierżawa lokalu handlowego w tym miejscu to zysk dla prywatnego właściciela. I to zysk niemały – za lokale w najlepszej części promenady trzeba płacić około 30 tysięcy złotych miesięcznie. Ten proces prywatyzacji najlepszych, najbardziej dochodowych gruntów miasta trwa od lat i nie tylko niemal nikogo nie oburza, ale u większości z nas powoduje zachwyt! „Miasto tak wypiękniało, tyle nowych hoteli" – takie opinie są dosyć powszechne. Powszechny jest także bezrefleksyjny zachwyt nad zdolnościami menedżerskimi naszego Prezydenta. Przecież to dzięki niemu jest teraz tak pięknie! Owszem, lecz także dzięki niemu jest teraz tak drogo! Nasz Prezydent nie zarżnął kury znoszącej złote jajka, jaką są nadmorskie działki. On tę kurę zwyczajnie sprzedał!
Prezydent miasta nie tylko roztrwonił nasz wspólny majątek i pozbawił miasto dużej części przyszłych przychodów. Jakby tego było mało, swoje największe porażki przedstawia jako największe sukcesy! Uśmiecha się do nas życzliwie z plakatów wyborczych. „To wszystko dzięki mnie" – zdaje się mówić. My zaś, przechodząc obok, patrzymy na niego w zachwycie! Bawi mnie i złości jednocześnie zachwyt nad człowiekiem, który a to drzewko posadził, a to chodnik naprawił, po czym wszystko ze szczegółami opisuje w specjalnie na tę okoliczność wydanej książeczce. Litości! Jakby to nie była jego praca! Za którą odbiera niemałą w końcu wypłatę! Zatrudniamy Prezydenta po to, żeby remontował ulice i naprawiał chodniki, nie po to, żeby ładnie wyglądał... Proszę spróbować sobie wyobrazić fachowca zatrudnionego do remontu, który przed remontem organizuje konferencję prasową, sam remont uroczyście zaczyna pierwszym stuknięciem pozłacanego młotka, a po remoncie wydaje broszurę "Nasze dokonania! Z nami przyszłość jest świetlana". Już po wszystkim okaże się, że remont był droższy niż pierwotnie zakładano. Przecież takiemu „fachowcowi" nie zapłacilibyśmy ani złotówki.
Co się z nami - wyborcami stało, że ze wzruszeniem ramion przyjmujemy i tolerujemy bezczynność lub nieudolność Prezydenta. Jego decyzje, które po latach okazują się szkodliwe, nie robią na nas żadnego wrażenia. Choć wszyscy ponosimy bardzo dotkliwe skutki fatalnego zarządzania miastem, nie mamy ani odwagi ani nawet ochoty przeciwko temu zaprotestować. Za to każde, nawet najmniejsze dokonanie chcemy od razu nagradzać nagrodą Nobla? A po odbiór tejże gotowi jesteśmy zanieść go na rękach? Podziw i uznanie budzi u mieszkańców rzecz tak prozaiczna, jak wykonanie budżetu czy podpisanie umowy. Kto z nas, w naszej codziennej pracy jest tak traktowany? Który pracodawca pada przed nami na kolana, bo zrobiliśmy to, co było naszym zadaniem? Żaden? Otóż to! Za to najmniejszy błąd podczas pracy słono może nas kosztować. Tu także Prezydent jest wyjątkowo traktowany, a przykładów na to nie trzeba mnożyć – mnożą się same. Ulicę Armii Krajowej po remoncie bodaj 10 lat temu poprawiano jeszcze 3 razy! Nikt już nie pamięta, jak kleiła się jej nawierzchnia, bo użyto niewłaściwej mieszanki? Nikt nie pamięta ścieżki rowerowej na 11 Listopada, która nie wytrzymała nawet pierwszej zimy, bo wykruszyły się kostki polbruku? Dlaczego nam to nie przeszkadza? Jak to się dzieje, że milcząco się na wszystko zgadzamy?
Odpowiedź na to pytanie jest boleśnie prosta. Otóż w gruncie rzeczy nie rozumiemy swojej roli, jako wyborców. Stoimy karnie w kolejce po wyborczą grochówkę, z radością oklaskujemy kolejne wyborcze zapewnienia o tym, że dobry Ojciec myśli tylko o naszym szczęściu, kiedy spogląda na nas z góry z łagodnym uśmiechem. Czyż o ludziach sprawujących władzę nie myślimy w ten sposób, że Oni są tam – na górze? Dla nas, zwykłych ludzi zostaje miejsce tu – na dole. Tymczasem jest, a raczej powinno być, zupełnie na odwrót. To my wybieramy sobie Prezydenta, żeby w naszym imieniu zarządzał naszym wspólnym majątkiem. Zarządzać ma nim rzetelnie, przejrzyście i z korzyścią dla nas wszystkich. To my jesteśmy na górze, Prezydent jest tylko wynajętym przez nas zarządcą. Nasze Miasto nie jest jego własnością, nie powinno służyć ani jemu, jego znajomym lub jego urzędnikom. Miasto powinno być przede wszystkim dla Mieszkańców.
Żeby tak się stało, musimy po pierwsze zmienić się My sami. Dopóki nie zrozumiemy, że celowo jesteśmy ustawiani w roli podrzędnej, dopóki nie zaczniemy naprawdę wymagać od zatrudnionych i opłacanych przez nas urzędników, żeby robili to co do nich należy, dopóki my - mieszkańcy miasta - nie zrozumiemy, że to my jesteśmy szefem Prezydenta, dopóty będziemy karmieni uśmiechami, konferencjami prasowymi i elegancko wydanymi broszurkami.
Za które sami zapłaciliśmy.
Gdyby istniała funkcja odwołania posła/prezydenta miasta itd. byłoby łatwiej rozliczac wszystkich polityków. My, wyborcy, jako pracownicy w zakładach pracy również jesteśmy rozliczani przez szefa. To aż tak proste. Wtedy politycy kilka razy by się zastanowili przed wypowiedzeniem obietnic wyborczych, których nie da się spełnić
Bardzo mądry i sensowny tekst dający do myślenia!
SUPER OPINIA.
Panie Tadeuszu w sedno sprawy, bardzo dobry artykuł.Otwiera nam Pan oczy że możemy dokonać zmiany, aby żyło nam się lepiej a zaczyna nam się żyć Gorzej.Parkometry oddane w zarząd poza teren naszego miasta jak by to było swój z Poznania.Czy nie miasto winno na tym zarabiać? Wszystko na co człowiek nie spojrzy to się wali, ale trzeba walczyć przez tego Pana o następne 5 lat i dla swoich przybocznych co by go na rękach nosili.Mieszkańcy przejrzyjcie na oczy czas na Wielkie zmiany tych 3-stanowisk.
Wow! Świetny tekst. W pełni popieram i cieszę się, że ktoś myśli podobnie jak ja.
Większość mieszkańców Świnoujścia żyje z turystów, i dobrze przynajmniej mają stałą pracę całoroczną a nie jak 20 lat temu tylko w sezonie. Słaby kandydat.
Super, podsumowanie Żmurkiewicza.Czas na zmiany!!
Świetny artykuł!! Szkoda, że tak mało ludzi to zrozumie. Choć będę bardzo szczęśliwa jeżeli się myle.
Brawo facet! Mądrze prawisz, miałbyś mój głos na pewno, sorry nie ten okręg.
Panie Tadeuszu zawsze z wielką przyjemnością i uwagą słucham tego, co ma Pan do powiedzenia. Z radością w sercu przeczytałam to, co Pan napisał o moimi ukochanym osiedlu - Warszowie. Życzę Panu wygranej w tych wyborach. Może kiedyś dane będzie nam jeszcze współpracować. Życzę powodzenia. Takich mądrych ludzi i uczciwych potrzebuje każda społeczność. Pozdrawiam.
Prezydenta wychwalał a dobra zmiana nie lubi żydów.
Kibice Floty - pamiętajcie ze Zmurkiewicz zniszczył zespół Floty, Siatkarzom Maratonu też nie pomogł - dowód na jego działalność przeciw młodzieży.Jego interesuje tylko ten co kupi teren i będzie bugował a dla mieszkańców ewentualnie robota w kuchni lub na sali za kelnera.Dość rządów Zmurkiewicza i jego pomagierów.
Kto to jest kolejny frustrat malkontent co się obudził przed wyborami ktoś napisał fajny artykuł pisać każdy może ale co z tego wynika nic przedwyborcze bla bla bla najpierw pokaż człowieku co potrafisz
Gość • Środa [17.10.2018, 20:17:48] • [IP: 83.8.117.***] Na pewno nie większość.
Betonowa wyspa w której rządzą deweloperzy i inne zdzierusy.
Chyba jednak cos nie tak z tym kandydatem, ze tyle wpisów zblokowanych hehe obiektywnosc meega!
Tadeusz, trzymamy kciuki!! Powodzenia !! Dosc betonu i korzysci dla jednych...Pomoz przywrocic nam dawne, wspaniale miasto. ..by iczyli sie mieszkancy a nie wlasciciele apartamentowcow...
Pieknie napisane🤔
Tadek to jest gość.Nawet nie wiecie, że logo Świnoujście które tak chętnie lepicie na swoje auta jest jego pomysłem.Ten facet ma potencjał.Tylko debil może go nazwać frustratem albo malkontentem.Masakra
Nie bądź po mrocznej stronie świata jedi
Tadeusz ale cię pogieło najpierw PiS teraz sld o ludzie sami oceńcie
Pan Tadeusz jest skromnym człowiekiem, dobrym obserwatorem tego co się w mieście dzieje, myślę że wielu z nas podobnie myśli
To co ten pan napisał to święta racja. ...a ciemnota poleci na p..z głosować...; (Tragedia...w tym mieście bedzie tylko gorzej. ...to miasto dla bogaczy !! Nie dla szaraków. ..przykre to. ..
Jeszcze jeden temat nieporuszony i to przez wszystkich którzy kandydują do urzędu miasta w każdej roli. Chodzi o port kontenerowy, nic o tym nie słychać A to jest zarżnięcie ostatnich terenów turystycznie bezcennych gdzie można stworzyć bazę dla dalszego rozwoju miasta na prawobrzeżu Port kontenerowy buduje się już w pełni zautomatyzowany dający niewiele miejsc pracy
Pan Tański jest jak Stańczyk - świetny obserwator i inteligentny prześmiewca. Takich mądrych i odważnych ludzi potrzebujemy do Rady. Trzymam za Pana kciuki.