Takiego rzecznika prasowego jak Robert Karelus, raczej trudno będzie dla Janusza Żmurkiewicza znaleźć. Środowisko dziennikarskie z uznaniem wypowiadało się zawsze o rozległej wiedzy rzecznika o Świnoujściu, ale też o niezwykłej umiejętności wytłumaczenia najdziwniejszych decyzji i zachowań prezydenta.
Robert Karelus miał profesjonalne podejście do spraw służbowych: odbierał telefony od mediów także po godzinach pracy, rozmawiał również z tymi dziennikarzami, którzy pisali o Januszu Żmurkiewiczu nieprzychylnie. Kiedy był rzecznikiem, nie zdarzały się sytuacje, że media, których prezydent nie lubi, nie otrzymywały jakichś informacji albo nie były zapraszane na jakieś spotkania.
Po dłuższym zwolnieniu lekarskim Robert Karelus wrócił już do pracy w Urzędzie Miasta, ale na stanowisko w dziale kryzysowym.
- Aktualnie zadania rzecznika w zastępstwie wykonuje pracownik Biura Informacji i Konsultacji Społecznych - poinformowała nas Hanna Lachowska, mając na myśli… samą siebie.
Tymczasem na mieście krąży już informacja, że w magistracie pilnie poszukiwany jest rzecznik. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że stanowiskiem tym próbowano zainteresować dziennikarza portalu, który cieszy się sympatią prezydenta. Ten jednak odmówił. Rzecznikiem Janusza Żmurkiewicza nie chcą też być – podobno – byli dziennikarze zatrudnieni w Urzędzie Miasta.
Wynagrodzenie? Podobno około 3000 zł na rękę.
Pani Robercie, a może jednak powrót
tak Pani w stopniu chorążego Policji jest dobrym Rzecznikiem i Negocjatorem Policyjnym to samo z Panem Rzecznikiem Marynarki Wojennej Oboje są dobrzy ale najlepszego chyba już nie znajdziemy jakim był Rzecznik Miasta
przecież politycznych i SB-cjiii jest masa w tym mieście
A szkoda. Tyle afer w mieście, jest o czym opowiadać, bo nic nie naprawione. Rozbiór dzielnicowy uchwalany od 1991 roku. Zero zgodności z Ustawami, czyli wszystko nieważne.
PANIE ROBERCIE PROPONUJEMY PANA, PANA WSPANIALE SIĘ SŁUCHAŁO.ŻYCZYMY DUŻO ZDROWIA
kto jest na zdjęciu?
Powodzenia i zdrowieć Panie Rzeczniku
nie znam typa
3000 zł na rękę? To chyba żart jakiś.
Ciekawa w artykule jest pozytywna charakterystyka byłego rzecznika - że nawet po godzinach był do dyspozycji, itd. - a tyle razy kpiono z niego na forach, że niby" niedorzecznik". Wprawdzie, jak tez napisano, potrafił wszystko uzasadniać, nawet alogizmy, ale należy miec uznanie za tę otwarta na dziennikarzy postawę. Po doznaniu udaru przez P. Karelusa nie za bardzo chce mi się z niego żartować, a lubiłem czasem.
Najwazniejsze ze Kerelus wraca do zdrowia
Czy na zdjęciu jest słynny prójdupa, co się skarży do wysokiego sądu, że mu dokuczają?
Panie Karelus życzę zdrowia i nie wyobrażam sobie kogo innego na Pana miejscu jest Pan najlepszym. Pozdrawiam
Już wy się tak o to nie martwcie.
A może Pinokio się zgodzi?
Pozdrawiam Pana Rzecznika. Życzę dużo zdrowia.
No nie chcem ale muszem.
Panie Robercie, niech Pan wraca.